środa, 25 lutego 2015

Pierwsze koty za płoty

Tak, to jest ten dzień, dzień, w którym założyłam bloga. Trochę się tego boję, ze względu na wieczny brak czasu oraz mnogość rzeczy do zrobienia na wczoraj, ale myślę, że dam radę...zaraz zaraz, przecież nie będę z tym wszystkim sama. Ogarniemy to, prawda Doris? :)

A teraz przejdę do meritum...pierwsza moja praca...hmmm postaram się wybrać najładniejszą:)
   
Pudełko eksplodujące,z okazji 70-tych urodzin kochanej babci