Tak, to jest ten dzień, dzień, w którym założyłam bloga. Trochę się tego boję, ze względu na wieczny brak czasu oraz mnogość rzeczy do zrobienia na wczoraj, ale myślę, że dam radę...zaraz zaraz, przecież nie będę z tym wszystkim sama. Ogarniemy to, prawda Doris? :)
A teraz przejdę do meritum...pierwsza moja praca...hmmm postaram się wybrać najładniejszą:)